piątek, 11 grudnia 2009

Pierwszy miesiąc

Kilka szczegółów z bycia noworodkiem:

- Ola pierwszą noc przesypia niemal ciurkiem, budzę ją na karmienie przerażona, że nie daj boże może umrzeć z głodu.
- Ola nie protestuje przed spaniem w sowim łóżeczku, które dostaliśmy od cioci Dagmary. Łóżeczko jest fantastyczne, bo jest też kołyską, a nasz koralik uwielbia się huśtać. Czasami zdarza się, że Oleśka nie chce spać, więc uruchamiamy karuzelę i mimo baaardzo długiej melodii trzeba ją nakręcić czasem i nawet 3 razy. Kilka razy udało nam się zasnąć siedząc na pufie przy łóżeczku.
- Nie wiemy co to kolki, płacz dziecka w nocy. Ola budzi się na karmienie co 4 godziny jednym kwęknięciem. Sądziłam, że mogę nie usłyszeć Oli, ale odkąd jest z nami śpię bardzo czujnie i mimo to wstaję wyspana - ot taki fenomen :) Jest urocza i daje wypocząć rodzicom.
- Pierwsza kąpiel dla rodziców jest zawsze traumatyczna i tak było u nas. Po przyjściu ze szpitala stwierdziliśmy oboje z Łukaszem, że może nie będziemy jej dziś kąpać, bo po co, przecież jest czysta (prawda była taka, że musieliśmy się przygotować psychicznie do tej całej operacji. Koniec końców zakończonej sukcesem). Olka uwielbia się kąpać, ale woda musi być ciepła, a po kąpieli  trzeba jej suszyć pupcię suszarką :)
- Szczepienia Oli są dla mnie i dla Łukasza traumą. Olesia płakała a ja razem z nią. Nie mogę patrzeć jak jej ktoś robi krzywdę, nawet jeśli to dla jej dobra - miętttkie serce matki :(
- Ola jest dość aktywna w ciągu dnia, rzadko aczkolwiek bardzo regularnie urządza sobie drzemki. Lubi leżeć w nosidełku i obserwować co się dzieje dookoła niej, nad głową wisi jej jak do tej pory ulubiona zabawka "dzwonki z biedronką".
- Ola szybko zaczyna wyciągać rączki do karuzeli, próbując złapać któregoś miśka za nogi. Ponadto śpi "na zdobywce" z rękoma przed sobą.

Pierwsze uśmiechy do rodziców:D



wtorek, 1 grudnia 2009

Prima Aprilis

Dlaczego Prima Aprilis? Właśnie 1 kwietnia dowiedzieliśmy się z Łukaszem, że będziemy rodzicami. Od początku czułam, że noszę pod sercem kogoś wyjątkowego, który przewartościuje nasz świat i nieco wywróci go do góry nogami...

Ola urodziła się 10 dni po wyliczonym przez lekarzy terminie czyli 26 listopada 2009 roku o godzinie 21:15.
Poród był szybki i jakichkolwiek problemów. Do dziś, kiedy przywołuję w pamięci położną która położyła mi pierwszy raz na piersiach mojego małego koralika, ściska mnie w gardle a do oczy zaczynają napływać łzy wzruszenia. Tak bardzo chciałabym, żeby Ola wyrosła na mądrą i szczęśliwą kobietę. W tym też nasza rola, moja i Łukasza, żebyśmy jej to umożliwili ucząc odróżniać dobro od zła, prawdę od fałszu a także pokazując co to miłość, szacunek i odpowiedzialność. Czy tego dokonamy? Pewnie okaże się za kilkanaście lat, czy dobrze wykonaliśmy naszą "robotę" .


Pierwszy film Oli :D