Kiedy ją małą małpę wodną wyciągnęliśmy z tych "niespodziankowych fontann", wybraliśmy się do krainy Pszczółki Mai, ale Olka ze wzgledu na wzrost mogła skorzystac jedynie z placu zabaw i ogromnego basenu kulkowego:)
A kiedy tata jeździł na rolerkosterach Ola bawiła się w pirata!
Ponieważ atrakcji było tak wiele, a my zdążyliśmy zobaczyć jedynie namiastkę Parku, postanowiliśmy jutro wrócić w to samo miejsce:) c.d.n.
Jedno jest pewne, nasze dziecko po całym dniu padło jak przysłowiowa dziadkowa koza, nawet ciastka nie miała siły dokończyć. Jak zasnęła o 18:30 tak pośpi pewnie do jutra:)