sobota, 26 maja 2012

Plopsaland DE PANNE cz.1

W związku z cudowną pogodą postanowiliśmy Oli zrobić taką mała niespodziankę i pojechaliśmy do Parku Rozrywki. To coś w rodzaju Disneylandu, z tym, że park poświęcony jest postaciom z bajek belgijskich i holenderskich. Ola była przeszczęśliwa! Najbardziej podobała jej się fontanna, która stanowi kolejny krok w oswajaniu naszego dziecka z wodą w postaci prysznica. 





Kiedy ją małą małpę wodną wyciągnęliśmy z tych "niespodziankowych fontann", wybraliśmy się do krainy Pszczółki Mai, ale Olka ze wzgledu na wzrost mogła skorzystac jedynie z placu zabaw i ogromnego basenu kulkowego:) 


A kiedy tata jeździł na rolerkosterach Ola bawiła się w pirata!


Ponieważ atrakcji było tak wiele, a my zdążyliśmy zobaczyć jedynie namiastkę Parku, postanowiliśmy jutro wrócić w to samo miejsce:) c.d.n.
Jedno jest pewne, nasze dziecko po całym dniu padło jak przysłowiowa dziadkowa koza, nawet ciastka nie miała siły dokończyć. Jak zasnęła o 18:30 tak pośpi pewnie do jutra:)


Oleśkowe zabawy

Odkąd w Holandii pojawiła się cudowna wakacyjna pogoda, cały dzień spędzamy na świeżym powietrzu. Olka ma niesamowite pomysły. Ostatnio np. ubrała swój kwiatuszkowy ikeowski kapelusz do zabawy i szukała cienia na drzwiach. 


Innym razem usłyszałam: "Mamunia, daj apalat, Ola zdjęcie z Miki", po czym ustawiła się i kazała sobie robić zdjęcia z Miki Małsem. 

A na końcu odbyło się mierzenie dosłownie wszystkiego: mojej stopy, stopy Oli, Mikiego, ławki, kwiatka no i huśtawki :)