Przygotowałam: pudło duże, pudło małe, piórko, słomkę, makaron, sitko, koraliki i mąkę.
Plan był taki:
1) przesypujemy łyżką przez sitko mąkę do dużego pudła, potem badamy, czy można przez to sitko przesiać duży makaron
(etap wykonany w 100%)
2) do niebieskiego pojemnika miałam nalać wody i miałyśmy sprawdzać co spada na dno pudełka (tj. koraliki), a co unosi sie na powierzchni (tj. piórko)
3) ponieważ Olka słabo mówi staram się jak mogę wykonywać chociaż namiastkę ćwiczeń logopedycznych, dlatego miałyśmy dmuchać przez kolorową słomkę w kierunku piórka i patrzeć czy się przesuwa po tafli wody czy nie.
Założony plan wykonałyśmy jedynie w 1/3, ale co się odwlecze to itd.
Olkę tak poniosło z mąką, że cała kuchnia, czarna wykładzina w całym domu i wszystko dookoła było białe. Olka pięknie przesypywała mąkę co uwieczniłam na zdjęciach, a potem poszła na żywioł, czyli sprawdzała co się stanie jak klaśnie w ręce brudne od mąki, jaką mąka ma strukturę, szukałyśmy zakopanych w misce skarbów tj. makaronu. Potem Olka wywróciła koraliki, które pięknie pozbierała a na koniec odkurzyła. Niestety mama musiała i tak przynieść większy odkurzacz. Niemniej jednak Olka była bardzo zadowolona z zabawy z mąką:) Polecam