Olka przybiega do mnie i prosi:
- "Mamusiu zlób mi ciepłe kanapki"
- "Dobra"
Ponieważ Ola potrafi samodzielnie je przygotować, wyjęłam jej niezbędne produkty spożywcze i mówię:
- "Najpierw kromka, potem szyneczka, a na końcu serek"
Olka zabrała plasterek żółtego sera i zaczyna go wąchać dodając przy tym: "Serek? Nie ma takiej opcji mamusiu!"
Jak zwykle Olka kładzie mnie na łopatki trafnością stosowanych przez siebie określeń :)