Olka i ja wybrałyśmy się do myjni samochodowej, bo nad morzem to duże ptaki latają, a samochód nie widział szamponu i gąbki od Wielkanocy. Po powrocie do domu Ola relacjonuje:
Ola: "Autko umyte mamuniu!"
ja: "Tak Olu, umyte, bo było brudne, zakurzone"
Ola: "Noo, umyte, echrał, echrał bubaka ptak!" - co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że zesrał kupę ptak ;)