Coś z niczego, czyli jak wykorzystać ogólnodostępne rzeczy i fajnie spędzić dzień z dzieckiem.
Z racji deszczu za oknem i weny twórczej, a może i z małego lenistwa, zrobiłam namiot. Chyba nie widziałam Olki szczęśliwszej, aż się sama popłakałam ze śmiechu. Najpierw goniłyśmy się między krzesłami, a potem bawiłyśmy w "A KU KU". Na końcu Olka wniosła do środka książeczki i czytałyśmy bajeczki.
Materiały:
- koc
- 4 krzesła, albo dwa szerokie
- dużo uśmiechu
- dobre chęci (najważniejsze)
sobota, 19 marca 2011
Dziecko techniki
Olesia uwielbia nowinki technologiczne. W zasadzie od początku jak tylko pojawiła się na świecie miała styczność z laptopem i telefonem komórkowym. Na początku słuchała tylko muzyki, ale z czasem babcia Iwonka nauczyła mała korzystania z Youtube.pl. Ola namiętnie ogląda teledyski i swoje ulubione bajki. Doszło do tego, że musimy przed nią chować komputery. Na początku chowaliśmy w komodzie pod ubraniami, ale nic się przed nią nie uchowa niestety. Teraz mamy nową skrytkę - na mikrofalówce. Tam jeszcze nie zajrzała, bo za wysoko, ale to chyba kwestia czasu:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)