czwartek, 30 września 2010

Październik

Już wiemy, że Łukasz przyjedzie po nas pod koniec listopada i zabierze nas ze sobą.


Ola ma już 80cm i waży 10kg, a stan uzębienia to sztuk 8! (a kolejne w drodze). 
Broi, a jeśli w domu jest cicho to oznacza jedno - dziecko jest w piaskownicy, czyli grzebie łapą w kwiatkach. Uwielbia rosół, gulasz i galaretkę, no i kompot wiśniowy:) Parówki cielęce wcina z szybkościa odrzutowca. Uzależniona od makaronu (po mamusi). 



Umiejętności Oli:
- samodzielnie stoi, 
- po mieszkaniu chodzi z "pchaczem", 
- mówi: daj, mama, tata, baba, dydy (smoczek) i generalnie ma nawijkę... (to chyba też po mamusi). 
- potrafi pokazać robaczka, rybke, królewnę i koniki, żabkę, motylka. 
Włosy powoli ciemnieją, zaczynają się kręcić (to też po mnie:) ), ale podobna jest do tatusia:) Ma fioła na punkcie piosenki "titou", "pluszowy mis" i "kotek klopotek" :) Nic nie jest ważniejsze niż "Miś w wielkim niebieskim domu" :)