Ola rozpoczęła dzisiejszy dzień dosyć wcześnie bo o 6tej. Nic więc dziwnego że o 17tej zaczęła się domagać:
Ola: "Mamuniu, moze mi dasz jakieś śniadanko?"
Ja: "Chyba kolacyjkę".
Ola: "Może najlepiej kinderka?"
Po zjedzeniu owego kinderka, Ola pokazuje mi papierek, który pozostał po czekoladce...
Ola: "Widzisz jakie literki?"
Ja: "Tak widzę, a wiesz jak się nazywa ta duża czarna literka? (wskazując na K)"
Ola: "Nie".
Ja: "K jak kotek".
Ola: "Nie, K jak kinderek!" :-D