Następnie odwiedziliśmy Hellevoetsluis, urokliwe miasteczko z fortyfikacjami, latarnią morską, kolorowymi kamienicami i oczywiście wiatrakiem. Olka jak zwykle uradowana, że nie musi siedzieć w wózku i może pohasać po szerokim deptaku nad kanałem, no i oczywiście nie mogła przegapić okazji lizania kamienia.
środa, 30 marca 2011
Czas poznać Holandię
Tydzień minął nam pod hasłem "aktywne spędzanie czasu", z czego ogromnie się cieszę. A co najważniejsze Holandię zwiedzaliśmy w większym gronie, bo przylecieli do nas wujek Sebastian i ciocia Ola :)
Najpierw Rockanje, turlanie się, jedzenie piasku, czyli jednym słowem Ola w dalszym ciągu przechodzi fascynację plażą.
poniedziałek, 28 marca 2011
Rudy przyjaciel
Naszą jedyną rozrywką w Brielle póki co są koty, oprócz plaży oczywiście. Powoli tez odkrywamy ciekawe miejsca w samym centrum miasta. Wracając jednak do kotów... Ola ma swojego ulubionego RUDEGO kotka, którego odwiedzamy dwa razy dziennie. Bardzo się z nim zaprzyjaźnia. Kupiłyśmy nawet przysmak dla rudzielca i go dokarmiamy. Zwierzak jest oswojony, zawsze jak nas widzi to przybiega bo wie, że dostanie od Oli coś bardzo smacznego.
czwartek, 24 marca 2011
Olka inżynier
Holandia słynie z rowerów, więc mało ich nie ma i w naszej okolicy. Ola odkrywa rowery. Myślę, że bez problemu byłaby w stanie jakiś skręcić samodzielnie w domu ;) A tak poważnie, to nasz mały inżynier ogląda każdy, ale to bez wyjątku rower mijany podczas spaceru. Najpierw oględzinom podlega tylne i przednie światełko, a następnie pedały i zębatka. W każdym razie... bardzo długie te nasze spacery:D
wtorek, 22 marca 2011
Motyle
Bawiłyśmy się dzisiaj z Olą w motyle:) Co prawda Ola nie chciała dmuchać, żeby te poruszały się na "wietrze", ale brała je w ręce i kręciła się dookoła a motyle LATAŁY:) Bardzo zdolne to moje dziecko, miała ubaw po pachy. Potem motyle powędrowały na głowę i znowu robiła karuzelę.
niedziela, 20 marca 2011
Macowe plażowanie
Dziś przywitała nas piękna słoneczna pogoda, więc pojechaliśmy nad morze. Zajęło nam to całe 10 minut, a widok radosnej Olki bezcenny :) Dziecko odkryło piasek, natomiast wody jeszcze nie. Fascynował ją do tego stopnia, że położyła się na brzuchu i robiła orzełka. To na pewno nie ostatnia nasza wizyta w tym miejscu. W końcu lato jeszcze przed nami:D
sobota, 19 marca 2011
A KU KU
Coś z niczego, czyli jak wykorzystać ogólnodostępne rzeczy i fajnie spędzić dzień z dzieckiem.
Z racji deszczu za oknem i weny twórczej, a może i z małego lenistwa, zrobiłam namiot. Chyba nie widziałam Olki szczęśliwszej, aż się sama popłakałam ze śmiechu. Najpierw goniłyśmy się między krzesłami, a potem bawiłyśmy w "A KU KU". Na końcu Olka wniosła do środka książeczki i czytałyśmy bajeczki.
Materiały:
- koc
- 4 krzesła, albo dwa szerokie
- dużo uśmiechu
- dobre chęci (najważniejsze)
Z racji deszczu za oknem i weny twórczej, a może i z małego lenistwa, zrobiłam namiot. Chyba nie widziałam Olki szczęśliwszej, aż się sama popłakałam ze śmiechu. Najpierw goniłyśmy się między krzesłami, a potem bawiłyśmy w "A KU KU". Na końcu Olka wniosła do środka książeczki i czytałyśmy bajeczki.
Materiały:
- koc
- 4 krzesła, albo dwa szerokie
- dużo uśmiechu
- dobre chęci (najważniejsze)
Dziecko techniki
Olesia uwielbia nowinki technologiczne. W zasadzie od początku jak tylko pojawiła się na świecie miała styczność z laptopem i telefonem komórkowym. Na początku słuchała tylko muzyki, ale z czasem babcia Iwonka nauczyła mała korzystania z Youtube.pl. Ola namiętnie ogląda teledyski i swoje ulubione bajki. Doszło do tego, że musimy przed nią chować komputery. Na początku chowaliśmy w komodzie pod ubraniami, ale nic się przed nią nie uchowa niestety. Teraz mamy nową skrytkę - na mikrofalówce. Tam jeszcze nie zajrzała, bo za wysoko, ale to chyba kwestia czasu:)
środa, 16 marca 2011
Dalej malujemy
Olka od kilku dni chodzi wspak jak rak:) Najpierw biegnie w moją stronę, a potem się cofa i to ją tak rozbawia, że nie może przestać się śmiać:)
W dalszym ciągu też koloruje. Ma swoje ulubione obrazki w malowance i nie daje im spokoju. Najchętniej kolorowałaby wszystko co sie nazywa piłką, czyli w jej wykonaniu "KA". KA dlatego, że mówię do niej sylabami PIŁ-KA. No i zapamietuje...KA;) wtorek, 15 marca 2011
Marzec mamy złośliwy
W ostatnim czasie Ola dostała od nas kredki i malowani i powoli uczymy się malować. Jeszcze kilka dni temu rzucała kredkami i biegała z nimi po całym pokoju. Dzisiaj dostała tylko jedną kredkę i
malowałyśmy kurczaka. Co jakiś czas z nią uciekała, jednak po czasie wracała do kolorowanki.
Generalnie na Olkę nie można narzekać, ale ostatnio jest niegrzeczna, nie słucha, można jej mówić po 1000 razy "NIE", "NIE WOLNO", a ona i tak swoje robi. Zupełnie nie reaguje na to co mówimy. Wszelkie próby odwrócenia jej uwagi kończą się fiaskiem. Nie chce chodzić za rękę, tylko ucieka. Kiedy biorę ją za rączkę na spacerze, to ją wyrywa i siada na ziemi mała złośnica.
sobota, 5 marca 2011
Wiaderko i łopatka
Od kilku dni mamy prawie środek wiosny:) Jutro ruszamy na plażę, dlatego Ola dostała wiaderko i łopatkę, żeby móc grzebać w piachu jak na prawdziwego dzieciaka przystało.
wtorek, 1 marca 2011
Wspinaczki
Wczoraj Olka po raz pierwszy starała się nałożyć sobie na stopy skarpetki. Wszystko było tak jak mama uczyła, czyli rozchylenie skarpetki dwoma paluszkami, podniesienie stopy, ale skarpetka niestety założona została jedynie na duży paluch stopy :) Matka i tak dumna prze ogromnie! Cwana mała żmijka opanowała do perfekcji wchodzenie na sofy. Teraz czas na ławę. Przystawia sobie jakąś zabawkę po której może wejść i się wspina. O mało nie przyprawiła mnie o zawał serca, jak zobaczyłam ją stojącą na ławie i śmiejąca się wniebogłosy!! Dzisiaj stanęła np. na paczce pampersów. I weź się tu człowieku idź spokojnie skorzystać z toalety ;/ No normalnie się nie da. Generalnie Olka wchodzi wszędzie i komentuje, gada, awanturuje się, a najpiękniej się żali :) "DADADADADADADADADADADA" jak jej czegoś nie wolno.
Subskrybuj:
Posty (Atom)