W drodze powrotnej zahaczyliśmy o Pszczynę. Trafiliśmy na dzień św. Huberta, więc mieliśmy możliwość zobaczyć pokaz ptaków łownych, psów gończych. Szukając parkingu zupełnie przypadkiem odkryliśmy nowe miejsce w Pszczynie - Zagrodę Żubrów. Olce najbardziej do gustu przypadły sarenki, martwy zając i dzieci ;)
niedziela, 28 października 2012
Weekendowe podróże
Korzystając z ostatnich jak się później okazało promieni jesiennych, wybraliśmy się na rodzinny wyjazd w Beskid Żywiecki. Niestety Olka była w trakcie kuracji antybiotykowej, więc nasza pani doktor zaleciła abyśmy nie forsowali naszego koralika. Zostały nam więc spacery, raczej bliskie aniżeli te dalekie, choć wcale nie mniej urokliwe. Było łażenie leśnymi ścieżkami, przypadkowe zbieranie grzybów i podziwianie krajobrazów. Oleśka to bardzo dzielny piechur :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz