niedziela, 2 grudnia 2012

Olka rajdowiec

Nadrabiamy zaległości... Olka urodziła się z kierownicą w ręku:) Od małego uwielbiała jeździć samochodami, z resztą nie miała dużego wyboru. 14-godzinne podróże samochodem były normą. Mała bardziej denerwowała się na krótkich dystansach lub kiedy staliśmy w korku. Dziś Olka dobrze wie, jak się zachować na drodze. Powolutku uczy się znaków. Kiedy siada za kierownicą, zupełnie mnie naśladuje - jedna ręka na kierownicy, druga na gałce zmiany biegów. Ostatnio uwielbia komentować podróż: "Mamo sybciej, sybciej!", albo "Mamo holniej, holniej!". Kiedy jej odpowiadam, że nie mogę bo dostanę od pana policjanta mandat, mała kwituje bardzo szybko: "Nie będzie kindelkóh", po czym robi zasmuconą minę. Uwielbiam naszego kierowcę bombowca ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz