sobota, 26 stycznia 2013

Czekaczka

Wracam wczoraj z urodzinowej imprezy mojego przyjaciela Kuby ok. 1-szej w nocy (Olę oczywiście utuliłam do snu, tak, żeby "opiekunka" babcia miała spokojny wieczór). Kiedy tylko otworzyłam drzwi wejściowe moja mama mówi: "Ty wiesz, że ten mały gałgan dopiero teraz poszedł spać? Wymyśliła sobie, że będzie na Ciebie czekać. Oglądałyśmy filmy, bajki, grałyśmy w ubieranki itd.". Byłam bardzo zdziwiona, więc odruchowo zajrzałam do pokoju w którym spała Olka. Nasze dziecko najpierw otworzyło jedno oko, a potem drugie, stanęła w łóżeczku i powiedziała: "Mamusiu, nie śpie, podnieś mnie i pytul, tylko mocno". Kiedy ją przytuliłam dodała: "Nie spałam, było mi smutno i się maltwiłam, bo było ciemno a ciebie nie było. Cekałam na ciebie". Ola bardzo mnie tym rozczuliła, że aż pojawiły mi się świeczki w oczach i tak sobie pomyślałam, że za kilkanaście lat to ja będę martwiła się i nasłuchiwała kiedy wraca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz