Przyjechali do nas Goście w ilości sztuk 3: ciocia Ania, wujek Grzesiu i Lusia:) Olka nie posiadała się ze szczęścia, jak również i my z Łukaszem. To był wyjątkowy i fantastyczny czas, który upłynął nam niezwykle szybko. Zwiedzaliśmy Holandię, objadaliśmy frykasami, śmialiśmy się i patrzyliśmy jak dziewczyny tj. Lu i Olka się poznają. Lu była tym bardziej łakomym kąskiem dla Oli bo w zasadzie nie ma kontaktu w Brielle z żadnymi dziećmi. Dziewczyny nie zawsze nadawały na tych samych falach i docieranie troszkę trwało. Patrzyłam i podziwiałam ilu rzeczy Ola nauczyła się od Lusi m.in. zrobiła się spokojniejsza, uważniejsza i bardziej samodzielna. Pod każdym względem weekend majowy był uroczy i niezwykły :)
Myślę, że to początek wspaniałej przyjaźni:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz