Najpierw namalowałam głowę lwa i zadaniem Oli było przyklejenie grzywy z kolorowych tasiemek na taśmie dwustronnej. Pewnie fajniej wyglądałaby z bibuły, ale niestety nie miałyśmy pod ręką:)
Potem odbyło sie przyklejanie piankowych naklejek z nadrukowanymi lwami na kartkę. Po przyklejeniu wszystkich, nastąpiło odrywanie naklejek i przyklejanie ich sobie na twarz, włosy itp.;)
Zrobiłam Oli lwa z szablonu na tasiemce, którym Ola bawiła się do wieczora. Niestety lew nie przetrwał próby czasu.
Stworzyłyśmy też lwa z rączki. Przykładałam Olki rączkę na czerwonym papierze, a mała widząc że "można", już samodzielnie odbijała rączkę na żółtej kartce. Potem domalowałam oczy i nos i uszy, no i lwy gotowe :)
Stworzyłyśmy też lwa z rączki. Przykładałam Olki rączkę na czerwonym papierze, a mała widząc że "można", już samodzielnie odbijała rączkę na żółtej kartce. Potem domalowałam oczy i nos i uszy, no i lwy gotowe :)
Były też lwie ryki.
- "Olka, jak robi lew?"- pytam.
- "AAAAAAAAAAA" - krzyczy moje dziecko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz