Będąc nad morzem, zadzwoniła do nas babcia Iwonka, mówiąc że rower Oli, który stał na klatce został skradziony. Nasz bąbelek nie mówił o niczym innym, jak o tym, że paskudny złodziej ukradł jej rower. Zaraz po przyjeździe do Krakowa kupiliśmy drugi, nieco większy. Kiedy Łukasz chował nowy nabytek do wózkowni okazało się, że nie ma w niej miejsca, bo stoi tam "ukradziony rower" Olki. Któryś z sąsiadów odruchowo schował rowerek, więc nasza córka tym oto sposobem ma dwa rowery:) Jak to się mawia od przybytku głowa nie boli, toteż, jeden pojedzie do babci, a drugi będzie na miejscu.
wtorek, 22 października 2013
Rowerowy zawrót głowy
Oleśka dostała rower od Cioci Dagi. Jest odlotowy różowo-fioletowy i skrojony na Olkę:) Dziecko mi się rozjeździło... nie można jej dogonić! :)
Będąc nad morzem, zadzwoniła do nas babcia Iwonka, mówiąc że rower Oli, który stał na klatce został skradziony. Nasz bąbelek nie mówił o niczym innym, jak o tym, że paskudny złodziej ukradł jej rower. Zaraz po przyjeździe do Krakowa kupiliśmy drugi, nieco większy. Kiedy Łukasz chował nowy nabytek do wózkowni okazało się, że nie ma w niej miejsca, bo stoi tam "ukradziony rower" Olki. Któryś z sąsiadów odruchowo schował rowerek, więc nasza córka tym oto sposobem ma dwa rowery:) Jak to się mawia od przybytku głowa nie boli, toteż, jeden pojedzie do babci, a drugi będzie na miejscu.
Będąc nad morzem, zadzwoniła do nas babcia Iwonka, mówiąc że rower Oli, który stał na klatce został skradziony. Nasz bąbelek nie mówił o niczym innym, jak o tym, że paskudny złodziej ukradł jej rower. Zaraz po przyjeździe do Krakowa kupiliśmy drugi, nieco większy. Kiedy Łukasz chował nowy nabytek do wózkowni okazało się, że nie ma w niej miejsca, bo stoi tam "ukradziony rower" Olki. Któryś z sąsiadów odruchowo schował rowerek, więc nasza córka tym oto sposobem ma dwa rowery:) Jak to się mawia od przybytku głowa nie boli, toteż, jeden pojedzie do babci, a drugi będzie na miejscu.
Mozaika
Jakiś czas temu podarowaliśmy Oli klocki "Mozaika Mądra Główka", z których można układać wszystko co tylko podpowie wyobraźnia. Olusia do tej pory układała w ciągu jakieś wzorki, ale nigdy obrazków przedstawiających konkretne rzeczy. Poszczególne elementy mozaiki są niesłychanie drobne, więc mała ćwiczy paluszki, segreguje, łączy itd. Pewnego dnia zaprosiła mnie do swojego pokoju i powiedziała:
"Mamusiu, to khiatek dla Ciebie".
"Mamusiu, to khiatek dla Ciebie".
Lipiec wyjęty z życiorysu
Lipiec okazał się miesiącem zmian, a to za sprawą moją (mamy Oli). Podczas luźnej rozmowy z wychowawczynią Oli okazało się, że dyrekcja bez jakiegokolwiek powodu i bez konsultacji z nami - rodzicami postanowiła zwolnić naszą panią Natalkę. Cała grupa była tym faktem oburzona, gdyż, żaden z rodziców nie skarżył się a wręcz przeciwnie był zachwycony podejściem pedagogicznym wychowawcy. Dołożyliśmy wszelkich starań aby porozumieć się z właścicielami placówki, ale bez efektu. Zważywszy na ton i sposób komunikacji w przedszkolu pomiędzy "władzami", a rodzicami, za przyzwoleniem rodziców wzięłam byka za rogi. Zadzwoniłam do nowo powstającej placówki w bliskiej okolicy i zapytałam czy przyjęliby grupę 6-7 dzieciaków z wychowawcą. Wszystko przebiegło pomyślnie:) Od 1 września Olka ze swoimi przyjaciółmi z przedszkola zasiliła szeregi nowego przyjaznego dzieciom miejsca, a co najważniejsze ukochana przez dzieciaki Pani Natalka w dalszym ciągu jest ich wychowawczynią. Jakby było mało stresu, w lipcu rozpoczęłam małe odświeżanie naszej szuflandii przed wejściem nowych lokatorów. Podczas skrobania ściany wyskoczyło parę jeszcze rzeczy np. rura od umywalki w pokoju... Z małego odświeżania zrobił się mały remont. Ale efekt moim zdaniem wyszedł powalający, tyle, że okupiony w zasadzie całym lipcem spędzonym na porządkowaniu, pilnowaniu "fachowca" itp. Na szczęście babcia Iwonka mogła poświęcić cały lipiec swojej ukochanej wnusi, dzięki czemu, Ola nic a nic się nie nudziła:) Dziewczyny wariowały na placu zabaw, szalały w basenie na balkonie (zalewając pranie sąsiadowi, który kompletnie nie jest wyrozumiały na 30 stopniowe upały - chyba zapomniał że sam miał kiedyś nieznośne dzieci).
Wystawa Kociaków
W dniach 8-9 czerwca 2013 r. w Krakowie odbyła się Międzynarodowa Wystawa Kotów Rasowych. Pomijam, że koty były wielkości małych tygrysów, a ich właściciele prześcigali się w pomysłowości udekorowania zwierzęcych klatek. Widziałyśmy z Olką dosłownie wszystko :) Oli oczywiście towarzyszył wierny przyjaciel Kubuś. Dzieciaki były zachwycone wystawą. Ponieważ impreza odbywała się na terenie Hali Sportowej AWF, która znajduje się w bliskim sąsiedztwie Parku Lotników, nasze kochane brzdące nie odpuściły ani trampoliny ani samochodów i placu zabaw. Uwielbiamy lato:)... chociaż Olka cały czas dopytuje kiedy spadnie śnieg??? :)
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Krokodyl
KROKODYL - Jan Brzechwa
Skąd ty jesteś, krokodylu?
Ja? Znad Nilu.
Wypuść mnie na kilka chwil,
To zawiozę cię nad Nil.
Figurkowy krokodyl :)
Olka bezbłędnie potrafi wskazać i nazwać figury: koło, elipsa, trójkąt, kwadrat, prostokąt, sześciokąt, trapez, romb. Niedługo zaczniemy się bawić geometrią:)
Skąd ty jesteś, krokodylu?
Ja? Znad Nilu.
Wypuść mnie na kilka chwil,
To zawiozę cię nad Nil.
Figurkowy krokodyl :)
Olka bezbłędnie potrafi wskazać i nazwać figury: koło, elipsa, trójkąt, kwadrat, prostokąt, sześciokąt, trapez, romb. Niedługo zaczniemy się bawić geometrią:)
Dzień Mamy i Taty
Z okazji Dnia Mamy i Taty dzieciaki z przedszkola Oli wraz z Paniami Wychowawczyniami przeniosły Rodziców w magiczną krainę bajek. Przedszkolaki dumnie prezentowały swoje umiejętności recytatorskie, taneczne i wokalne. I tak, Ola niechętnie wciela się w jakiekolwiek role. Zapytana dlaczego nie chce być krasnoludkiem, odpowiada, że ona nie jest krasnalem, bo ona jest Olusią. Musiałam ją jakoś przechytrzyć, żeby obyło się bez płaczu przy ubieraniu kostiumu krasnala. Wieczorem przygotowałam jej ubranie na rano: zielony podkoszulek i getry w czerwono-białe paski. Włosy zaplotłam w warkoczyki i wywiązałam czerwone kokardy. Panie nie miały problemu z Olka, a z Olki była krasnal jak ta lala! :)
Olesia nie recytowała, ale za to tańczyła i najgłośniej śpiewała wszystkie przygotowane piosenki. Jest to niesamowity sukces, ponieważ do tej pory Ola izolowała się i nie chciała brać udziału w żadnego rodzaju występach. Na końcu imprezy Rodzice otrzymali własnoręcznie wykonane prezenty dla Taty i Mamy. Ogromnie się wzruszyłam kiedy patrzyłam jak Ola tańczy, śpiewa, a prezent rozczulił mnie do końca. Żałujemy, że tatuś Oli nie mógł uczestniczyć w imprezie, ale mamy nadzieję, że w przyszłym roku będziemy obecni oboje w tym szczególnym dla nas dniu ;)
wtorek, 21 maja 2013
Sobotnie wygibasy
Jako że pogoda w sobotnie przedpołudnie zapowiadała się rewelacyjnie, Ola spotkała się ze swoim chrzestnym Sebastianem i ciocią Olą. Kraków skąpany w słońcu podsunął nam myśl, spotkania na płycie Rynku. Swoje pierwsze kroki skierowaliśmy na Pl.Szczepański gdzie jest największa chyba atrakcja dla dzieci - FONTANNA!!! Ola była nią zachwycona do czasu kiedy jej nie siknęła prosto do nogawki ;)
A na koniec było taneczne show!!! Jak tylko Wujek Sebastian udostępni nam filmiki nie omieszkamy wrzucić i się pochwalić umiejętnościami tanecznymi, choreograficznymi naszej córki:)
I przy okazji Ola spotkała biedronkę. To, że pozwoliła jej wejść na swój palec stanowi dużą zmianę, ponieważ Oleśka boi się wszelakiego robactwa pełzającego czy latającego. Owady ogląda chętnie, ale wyłącznie z daleka. Myślę, że w najbliższym czasie wybierzemy się do muzeum entomologicznego.
No i w drodze powrotnej Olka padła jak kawka, ale tylko na chwilkę, bo później w planach mieliśmy basen! Plan dni\ wykonaliśmy w 200% :)
poniedziałek, 20 maja 2013
Majówka
Nazbierało się trochę zaległości, zatem uzupełniamy :)
Majówkę rozpoczęliśmy dość późno (musiałyśmy czekać na przylot męża i tatunia), niemniej jednak bardzo intensywnie. Ponieważ Ola dawno nie odwiedzała swoich Pradziadków, Cioć i Wujków oraz Matysi i Antośka, postanowiliśmy wykorzystać moment kiedy nasz szkrab tryskał zdrowiem i wybraliśmy się do Centralnej Polski. Mimo przelotnych opadów, chłodu bawiliśmy się fantastycznie:)
Majówkę rozpoczęliśmy dość późno (musiałyśmy czekać na przylot męża i tatunia), niemniej jednak bardzo intensywnie. Ponieważ Ola dawno nie odwiedzała swoich Pradziadków, Cioć i Wujków oraz Matysi i Antośka, postanowiliśmy wykorzystać moment kiedy nasz szkrab tryskał zdrowiem i wybraliśmy się do Centralnej Polski. Mimo przelotnych opadów, chłodu bawiliśmy się fantastycznie:)
Dziewczyny na Traktory. Olka jak zwykle pełna profeska (jedna ręka na kierownicy, druga na gałce zmiany biegów). |
Dzieciaki na huśtawce :) |
Ola i Matysia. |
Nauka pływania. |
Bo dzieciaki lubią CiniMini |
wtorek, 14 maja 2013
Wiocha :)
Olka uwielbia jeździć na Wiochę:) Pieli w ogródku, kosi trawę z dziadkiem, wącha kwiatki, gotuje w ogródku i piecze kiełbaski nad ogniskiem, no i co najważniejsze jest przeszczęśliwa:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)