wtorek, 21 maja 2013

Sobotnie wygibasy

Jako że pogoda w sobotnie przedpołudnie zapowiadała się rewelacyjnie, Ola spotkała się ze swoim chrzestnym Sebastianem i ciocią Olą. Kraków skąpany w słońcu podsunął nam myśl, spotkania na płycie Rynku. Swoje pierwsze kroki skierowaliśmy na Pl.Szczepański gdzie jest największa chyba atrakcja dla dzieci - FONTANNA!!! Ola była nią zachwycona do czasu kiedy jej nie siknęła prosto do nogawki ;)





Później Mała Ola z Dużą Olą wyklejały, oglądały książeczki.

Były też słowackie pierniki - pyszniutkie :)


A na koniec było taneczne show!!! Jak tylko Wujek Sebastian udostępni nam filmiki nie omieszkamy wrzucić i się pochwalić umiejętnościami tanecznymi, choreograficznymi naszej córki:)





A wracając Olka zahaczyła o sklep i wybrała dla siebie czapkę krasnoludka :)



I przy okazji Ola spotkała biedronkę. To, że pozwoliła jej wejść na swój palec stanowi dużą zmianę, ponieważ Oleśka boi się wszelakiego robactwa pełzającego czy latającego. Owady ogląda chętnie, ale wyłącznie z daleka. Myślę, że w najbliższym czasie wybierzemy się do muzeum entomologicznego. 


No i w drodze powrotnej Olka padła jak kawka, ale tylko na chwilkę, bo później w planach mieliśmy basen! Plan dni\ wykonaliśmy w 200% :)

poniedziałek, 20 maja 2013

Majówka

Nazbierało się trochę zaległości, zatem uzupełniamy :)
Majówkę rozpoczęliśmy dość późno (musiałyśmy czekać na przylot męża i tatunia), niemniej jednak bardzo intensywnie. Ponieważ Ola dawno nie odwiedzała swoich Pradziadków, Cioć i Wujków oraz Matysi i Antośka, postanowiliśmy wykorzystać moment kiedy nasz szkrab tryskał zdrowiem i wybraliśmy się do Centralnej Polski. Mimo przelotnych opadów, chłodu bawiliśmy się fantastycznie:) 

Dziewczyny na Traktory. Olka jak zwykle pełna profeska (jedna ręka na kierownicy, druga na gałce zmiany biegów).


Dzieciaki na huśtawce :)





















Ola i Matysia.

Nauka pływania.

Bo dzieciaki lubią CiniMini




wtorek, 14 maja 2013

Wiocha :)





Olka uwielbia jeździć na Wiochę:) Pieli w ogródku, kosi trawę z dziadkiem, wącha kwiatki, gotuje w ogródku i piecze kiełbaski nad ogniskiem, no i co najważniejsze jest przeszczęśliwa:)

W końcu słońce

Nareszcie i do Krakowa zawitała piękna pogoda :) Może nie jest to szczyt marzeń, ale nie trzeba ubierać się na cebulkę. Olka uwielbia kiedy przychodzimy po nią oboje i zabieramy na małe szaleństwo na plac zabaw, a na koniec idziemy na lody. Tak było i dzisiaj:)








Oleśka jest niezwykle samodzielna i wręcz domaga się abyśmy jej nie pomagali w różnego rodzaju czynnościach. Pewnego wczesnego poranka nasze Szczęście pyta:
- "Mamusiu nie śpij już, po prześpisz cały dzień!"
- "Olusiu, jest szósta rano kochanie, chodź się przytulic do mamy, nie musimy jeszcze wstawać"
- "Mamusiu, ja nie chce, ja się ubiorę sama i puszczę sobie Dolę"
Powątpiewając powiedziałam: "Dobrze Kochanie"
I oto przed mymi oczami stanęło nasze ukochane dziecko całkowicie odziane! :) 

Jesteśmy diabelnie dumni z naszej Olki. Jedyny minus to taki, że zaczęła się buntować w kwestii ubieranych rzeczy. Póki co, to jeszcze ja mam decydujące zdanie w czym pójdzie do przedszkola, czy na spacer:)