Nareszcie i do Krakowa zawitała piękna pogoda :) Może nie jest to szczyt marzeń, ale nie trzeba ubierać się na cebulkę. Olka uwielbia kiedy przychodzimy po nią oboje i zabieramy na małe szaleństwo na plac zabaw, a na koniec idziemy na lody. Tak było i dzisiaj:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz