Wczoraj po kolejnej urządzonej histerii w związku z myciem włosów przez Olkę, postanowiłam jej ulżyć w cierpieniu i tym oto sposobem dziecko ma obcięte włosy. Dodam, że krzywo i nożyczkami kuchennymi. Do dziś oswajam się z nową Olą. Tęsknię za jej lokami, ale jest światełko w tunel, bo włosy ciągle się kręcą:D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz